Witam.
Tak wiem od ostatniego treningu minęło kilka dni. Po pierwsze jest to spowodowane tym, że niestety ale miałem zakwasy i ćwiczenia były w te dni nie możliwe. Druga sprawa to brak chęci. Tak mam brak chęci do ćwiczeń, brakuje mi zapału jak to miało miejsce na początku przygody z P90X i teraz mam po prostu lenia. Dlatego wpisy będą pojawiały się w tedy, kiedy będę miał czas i ochotę na kolejny trening. Dziś na treningu ramion, który notabene ukończyłem w ok 80% ze względu na masakryczny ból w moim obojczyku zdecydowałem, że nie będę się tak mocno forsował i przejmował wielkimi ciężarami bo do żadnych zawodów nie startuję, chcę tylko poprawić nieco sylwetkę i tyle. Mam nadzieję, że takie info Wam wystarczy i że rozumiecie mój tok myślenia.
A więc dziś:
- 10:00 – Rozgrzewka: 20 minut na orbitreku
- 10:20 – Trening: Build: Shoulders.
- 11:00 – 20 minut na orbitreku
- 12:00 – Śniadanie: Bułka kajzerka, udko 60 g, gouda 15 g, ciasto keks 60 g.
- 16:00 – Obiad: Tortilla 160 g, mielone z indyka 200, pieczarki, gouda 30 g, cebula, sos czosnkowy.
- 20:00 – Kolacja: Tortilla 60 g, mielone z indyka 100, pieczarki, gouda 15 g, cebula, sos czosnkowy.
- 22:00 – Mandarynka.
- Podsumowanie: T 78, W 198, B 124, Kcal 1997– wykorzystałem 100% z 2000 Kcal
Trening
- Dziś Build: Shoulders. Tak jak już napisałem wyżej dziś trening ramion z ogromnym bólem ale jakoś dałem radę. Do tego 40 minut na orbitreku, przebieg ok 10 km przy średniej prędkości ok 17-18 km/h.
- Ciężary jakie podnoszę każdego dnia:
- dzień – 4136 kg
- dzień – 0000 kg
- dzień – 4056 kg
- dzień – 3584 kg
dawaj stary nie pękaj to samo mi sie przytrafiło spora przerwa z treningami raz na tydzien 2 tyg + spore ilości słodkości moja zmora, łapa plecy klata ramiona sflaczały zostały nogi 🙂 chociaż tyle. i nieszczęsny brzuch powrócił i oponka ,którą mam zamiar wymienić do maja na letnią. pozdro mimor